Suszenie zakwasu żytniego oraz jego "ożywienie"Składniki: zakwas żytni dokarmiony 10-12 godzin wcześniej |
Sposób przygotowania: Zakwas rozprowadzamy cienką warstwą na papierze do pieczenia - ja robiłam to silikonową łopatką. Warstwa zakwasu ma być jak najcieńsza. Teraz albo suszymy zakwas na słońcu jak ja to robiłam lub suszymy go w piekarniku w temperaturze 20'C (maximalnie 30'C - nie więcej bo wtedy zakwas upieczemy) Gdy zakwas dobrze wyschnie - wtedy płatami będzie odchodził od papieru do pieczenia. Zostawiamy go na kilka aby miał dostęp do świeżego powietrza by dobrze dosechł. Łamiemy zakwas na mniejsze kawałeczki i teraz przed nami najtrudniejsza część suszenia zakwasu - musimy go rozetrzeć w moździerzu. Wsypujemy do słoika i szczelnie zakręcamy. Teraz gdy chcemy obudzić nasz zakwas ze snu musimy wziąść taką samą ilość wagową proszku zakwasowego i ciepłej przegotowanej wody. Mieszamy na papkę, przykrywamy szczelnie i stawiamy w ciepłym miejscu aż zakwas ruszy - tzn aż na jego powierzchni pojawią się bąbelki i urośnie. Obudzony zakwas dobrze jest pokarmnić kilka dni metodą podstawową która dokładnie jest opisana w Piekarni po godzinach www.piekarniapogodzinach.blogspot.... Wtedy zakwas nabierze siły i będzie gotowy do użycia. Wyjeżdzałam na wakacje i musiałam ususzyć swojego Hektora - nie wtajemniczonym wyjaśniam Hektor to mój zakwas. Z pomocą przyszła mi strona www.piekarniapogodzinach.blogspot.... na której wysmienite trio Margot, Poleczka i Tatter wyjaśniły co i jak. Suszenie przebiegło bez większego problemu - natomiast obudzenie Hektora z letniego snu nie obyło się bez małych kłopotów. Nie wiem czy ususzony zakwas zalałam za ciepłą wodą czy miał on za zimno - efekt był taki, że pierwsza porcja ususzonego zakwasu zmarnowała się. Dobrze, że były jeszcze trzy porcje. Za drugim razem się powiodło - zakwas ruszył pełną parą, pięknie bąbluje i aż rwie się do pieczenia. Woda była ciepła - taka ze mogłam bez problemów włożyć do niej palec i dodatkowo dogrzewałam mój zakwas lampką gdyż w mieszkaniu miałam tylko 18'C. Teraz więc mogę już piec zakwasowce :) czego nie omieszkam w najbliższym czasie zrobić. [ Drukuj ] |
Copyright © 2008 ewelosa.pl przepisy kulinarne